Na początku XX wieku prezes Michigan Savings Bank miał doradzić prawnikowi Henry’ego Forda, żeby nie inwestował w fabrykę swojego pracodawcy, bo – jak stwierdził – automobile to tylko ciekawostka, zabawka, a konie od zawsze były, są i pozostaną niezawodnym środkiem transportu. Prawnik nie posłuchał „rady”, zainwestował 5000 dolarów w akcje, które po kilku latach sprzedał za… ponad 12 milionów. Jak widać, brak wiary w pewne rozwiązania, wcale nie oznacza, że okażą się one fiaskiem. Analogię do tamtej sytuacji można zaobserwować również dziś, gdy patrzy się na rynek samochodów elektrycznych. Rozwiązanie to ma wielu krytyków, nie przeszkadza to jednak tej gałęzi przemysłu motoryzacyjnego prężnie się rozwijać i przejmować coraz większą część rynku. Jak elektromobilność może wpłynąć na światową gospodarkę?
Do 2023 sprzedaż samochodów elektrycznych podwoi się
Według raportu „Którym pasem zamierzamy jechać”, opracowanego przez E&Y oraz ING Bank Śląski (szczegółowe omówienie można znaleźć pod tym linkiem: http://www.ey.com/pl/pl/newsroom/news-releases/news-ey-20180508-elektromobilnosc-zmieni-wiele-sektorow-gospodarki-w-polsce-i-na-swiecie) w 2023 roku sprzedaż samochodów elektrycznych podwoi się w stosunku do obecnego poziomu. Nadal samochody napędzane tradycyjnymi silnikami spalinowymi będą dominowały, bo według wyliczeń udział samochodów elektrycznych będzie wynosił około 6%. Nie ulega jednak wątpliwości, że dostrzec można silny trend, wskazujący wyraźnie, że konsumenci są zainteresowani elektromobilnością i coraz chętniej chcą korzystać z tej technologii.
Największe wyzwania elektromobilności – w Polsce i na świecie
Według raportu jednym z podstawowych czynników wpływających na ograniczone zainteresowanie elektromobilnością, zwłaszcza w Polsce, jest cena tej technologii. Samochody elektryczne wciąż są dużo droższe niż porównywalne klasą samochody spalinowe. Niższy koszt eksploatacji jest odczuwalny dopiero przy przebiegach rzędu 50 tysięcy kilometrów rocznie. Kolejnym wyzwaniem jest wygoda eksploatacji, na którą składają się dwie podstawowe kwestie – po pierwsze zasięg pojazdu, po drugie infrastruktura, czyli możliwość ładowania. Każdy ze wspomnianych czynników trudno rozpatrywać indywidualnie, bo są to kwestie silnie ze sobą powiązane. Cena, wraz ze wzrostem popularności i rozwojem technologii będzie spadać, rozwój ten sprawi, że pojazdy elektryczne zwiększą swoje zasięgi i żywotność, a większa ich liczba na drogach niejako wymusi rozwój infrastruktury. Według rozporządzenia unijnego do 2020 roku infrastruktura ta ma być na tyle rozwinięta, że powinna pozwalać swobodne korzystanie z pojazdów elektrycznych w największych europejskich aglomeracjach. Na taką możliwość w mniej zaludnionych regionach potrzeba więcej czasu.
Elektromobilność a gospodarka
Rozwój elektromobilności może radykalnie wpłynąć na całą gospodarkę. Zmianę odczują przede wszystkim sektory paliwowy i wydobywczy, które będą musiały poszukać nowych rynków zbytu i zastosowań dla swoich produktów. Na zmianę musi przygotować się bardzo rozbudowany w Polsce sektor produkujący komponenty samochodowe. Pojazdy elektryczne są mniej skomplikowane niż spalinowe, więc sektor ten musi przygotować się na zmniejszenie liczby zamówień lub dostosowanie się do nowych wymagań. Duże wyzwanie czeka też – z oczywistych względów – sektor energetyczny. Natomiast Państwo, jeśli chce zachęcić ludzi do korzystania z elektromobilności, musi przygotować atrakcyjny pakiet ulg i przywilejów podatkowych, zarówno dla producentów, sprzedawców, jak i użytkowników samochodów elektrycznych. Czy elektromobilność warta jest tych wszystkich zmian? Jeśli jako społeczeństwo chcemy oddychać czystszym powietrzem, żyć w mniejszym hałasie i uniezależnić się przynajmniej w pewnym stopniu od wydobycia i ceny ropy – zdecydowanie tak.
Artykuł sponsorowany.